Wotum zaufania: „Chciałem tej próby prawdy”: co zapamiętać z ogólnego przemówienia programowego François Bayrou przed Zgromadzeniem, które przygotowuje się do jego obalenia

Premier przemawiał przez około 45 minut, w poważnym i alarmistycznym tonie przemawiając do rządu, a atmosfera była naprzemiennie spokojna i pełna wzburzenia.
„Chciałem, aby jako szef rządu, za zgodą prezydenta Republiki, został poddany tej próbie prawdy” – oświadczył od początku pan Bayrou.
„Niektórzy z was, większość, prawdopodobnie ci najbardziej rozsądni, uważali to za nierozsądne, że to zbyt duże ryzyko”. Ale „największym ryzykiem było niepodjęcie go, pozostawienie spraw bez zmian, granie w politykę jak zwykle ” – usprawiedliwiał się pan Bayrou.
Ponieważ w obliczu długu „stawką jest nasza kluczowa prognoza, od której zależy nasze państwo, nasza niepodległość, nasze usługi publiczne, nasz model społeczny” – podkreślał pan Bayrou.
Następnie, z fatalistycznym nastawieniem, powiedział posłom: „Macie władzę obalenia rządu” , ale nie „wymazania rzeczywistości”. Przywołując de Gaulle’a i Mendèsa-France’a, potępił „połączenie sił”, które zjednoczyły się, by doprowadzić Francję do „tohu-bohu” poprzez jego obalenie.
O ile nie dojdzie do dramatycznego zwrotu wydarzeń, Béarnais, mianowany w grudniu 2024 roku po konfrontacji z Emmanuelem Macronem, zostanie pierwszym szefem rządu Piątej Republiki, który w poniedziałek stanie przed głosowaniem w sprawie wotum zaufania . Niecały rok po tym, jak Michel Barnier został odsunięty od władzy w wyniku wotum nieufności.
„To uchylanie się od kary” – oskarżył przewodniczący grupy socjalistycznej, Boris Vallaud, podczas gdy Jean-Luc Mélenchon i Marine Tondelier oglądali sesję z trybun.
Wszystkie oczy zwrócone są na Emmanuela Macrona, który po raz kolejny ubiega się o stanowisko premiera, już trzeciego, odkąd po rozwiązaniu Zgromadzenia Narodowego w czerwcu 2024 r. nie udało się wyłonić większości.
Po wystąpieniu przewodniczącego Senatu Gérarda Larchera w piątek, w poniedziałek rano spotkał się on z przewodniczącą Zgromadzenia Narodowego Yaël Braun-Pivet. Według źródeł parlamentarnych, rozwiązanie Zgromadzenia nie było tematem tych spotkań .
"Bez żalu"W obliczu zapowiadanych weta ze strony lewicy i skrajnej prawicy, centrysta wie, że jego kadencja w Matignon dobiegła końca. Zaprosił swoich ministrów na „spotkanie towarzyskie” wieczorem, jak twierdzi jego otoczenie.
Te dziewięć miesięcy u steru rządu upłynęło pod znakiem afery Betharram, nieudanej konferencji emerytalnej i kilku istotnych projektów ustaw. Zapewnia nas, że „niczego nie żałuje”.
Jeśli chodzi o pytania o zaplanowany wylot na orbitę w 2027 r., jeden z jego najbliższych współpracowników, Marc Fesneau, obiecał w TF1, że „nie zrobił tego wszystkiego, aby mieć perspektywę wyborów prezydenckich”, ale aby „dochować wierności zobowiązaniom złożonym narodowi francuskiemu”.
Negocjacje w sprawie jego zastąpienia są już w toku, biorąc pod uwagę konieczność budżetu na rok 2026. Kilka dat również przemawia za krótkim wakatem: mobilizacja „Zablokuj wszystko” 10 września, mobilizacja związków zawodowych 18 września, a nawet decyzja agencji Fitch z piątku, która może obniżyć rating francuskiego długu.
W wyścigu o następcę Partia Socjalistyczna umieściła się w centrum gry, a Olivier Faure zadeklarował, że jest „gotowy” na Matignona. Ofertę usług powtórzył Boris Vallaud z mównicy Zgromadzenia.
Choć Emmanuel Macron zwrócił się do liderów obozu rządowego z prośbą o „ współpracę” z socjalistami, niewielu w jego otoczeniu wierzy, że mianuje on pierwszego sekretarza Partii Socjalistycznej, która odrzuca pomysł „wspólnego” rządu z makronistami.
A lider Republikanów, Bruno Retailleau, ostrzegał: „nie ma mowy” o zaakceptowaniu socjalistycznego premiera.
"Poświęcenie"Nawet po lewicy słychać narzekania: „Ani przez chwilę nie wierzę, że Emmanuel Macron zamierza powołać rząd Matignona, którego celem będzie wdrożenie polityki zerwania z makronizmem” – zadrwił koordynator LFI Manuel Bompard na portalu franceinfo.
Bardziej prawdopodobne jest zatem, że umowę o niecenzurze wynegocjuje osoba o poglądach prawicowych lub centrowych.
„Potrzebujemy stabilności. A najstabilniejszą rzeczą jest wspólny dialog z socjalistami” – mówi bliski przyjaciel prezydenta.
Wśród kandydatów na Matignona pojawia się kilka nazwisk: ministrowie Sébastien Lecornu (Siły Zbrojne), Gérald Darmanin (Sprawiedliwość), Catherine Vautrin (Praca i Zdrowie), Éric Lombard (Gospodarka), prezydent LR regionu Hauts-de-France Xavier Bertrand, były szef dyplomacji i były socjalista Jean-Yves Le Drian...
Zgromadzenie Narodowe naciska na przeprowadzenie nowych, przedterminowych wyborów parlamentarnych i twierdzi, że tym razem ma szansę je wygrać.
Marine Le Pen, której rozprawa apelacyjna w sprawie asystentów posłów do Parlamentu Europejskiego, która zakończyła się jej pozbawieniem prawa do kandydowania w pierwszej instancji, odbędzie się w dniach od 13 stycznia do 12 lutego 2026 r., oświadczyła, że jest gotowa „poświęcić” swój mandat posłanki, aby doprowadzić swoją partię do Matignon.
La France Insoumise ze swojej strony domaga się rezygnacji Emmanuela Macrona lub jego zwolnienia. Oczekuje się, że jej posłowie złożą wniosek w tej sprawie.
Var-Matin